„Niestety potwierdziły się najgorsze przypuszczenia. Na trasie Warszawa-Lublin (wieś Mika) doszło do aktu dywersji. Eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. Na miejscu pracują służby i prokuratura. Na tej samej trasie, bliżej Lublina, również stwierdzono uszkodzenie” – poinformował premier Donald Tusk na X.
W niedzielę rano maszynista pociągu zgłosił telefonicznie nieprawidłowości w infrastrukturze kolejowej w rejonie miejscowości Życzyn pow. garwoliński, w pobliżu stacji PKP Mika – poinformowała Komenda Wojewódzka Policji z siedzibą w Radomiu.
W poniedziałek lubelska policja przekazała więcej informacji na temat zatrzymania pociągu relacji Świnoujście-Rzeszów, którym podróżowało 475 pasażerów. „W jednym z wagonów doszło do wybicia szyb – najprawdopodobniej przez uszkodzoną linię trakcji” – infromują służby.
Komunikat w tej sprawie wydało także BBN. „Biuro Bezpieczeństwa Narodowego zbiera i weryfikuje informacje na temat tych incydentów. Prezydent RP Karol Nawrocki jest na bieżąco informowany w tej sprawie” – napisano.
o sprawy odniósł się w niedzielę po południu szef rządu Donald Tusk. We wpisie na platformie X zapewnił, że w sprawie zniszczenia fragmentu torowiska na trasie Dęblin-Warszawa jest w stałym kontakcie z szefem MSWiA.
„Niewykluczone, że mamy do czynienia z aktem dywersji. Nikt nie został poszkodowany. Trwają czynności odpowiednich służb” – napisał premier.
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Duszczyk, pytany w Polsat News o sprawę, zaznaczył, że od dłuższego czasu mamy w Polsce do czynienia z wieloma różnego rodzaju sabotażami. – To może być jeden z takich sabotaży. My tego w żaden sposób nie wykluczamy – powiedział.
Źródło: visinfo24.pl za Polsat News
