Rosja realizuje kolejny etap wojny hybrydowej, którego celem jest destabilizacja naszego państwa. „Akcje dywersyjne, od wielu miesięcy organizowane przez Kreml, przekroczyły ostatnio pewną krytyczną granicę i dziś można mówić wręcz o państwowym terroryzmie” – ocenił Premier Donald Tusk podczas przemówienia w Sejmie. Rosja chce nas osłabić, bo Polska jest dziś zbyt silna, by ją zaatakować wprost. Intencją Moskwy jest skłócenie nas z Europą i Ukrainą oraz przede wszystkim – skłócenie wewnętrznie. „Dlatego dla każdego polskiego polityka, który nie jest zdrajcą, mam 5 prostych przykazań: nie powtarzaj rosyjskiej propagandy, nie podważaj zaufania do wojska i służb, nie osłabiaj państwa sabotażem legislacyjnym, nie podważaj jedności europejskiej oraz stój po stronie Ukrainy w jej wojnie z Rosją” – przypomniał szef rządu.
Cel Rosji – Polska słaba i skłócona ze światem
Moskwa eskaluje napięcie i nie ustaje w próbach destabilizacji naszego państwa. Ostatnie wydarzenia, czyli wysadzenie torów kolejowych, zniszczenie trakcji, wielka akcja dezinformacyjna i propagandowa, w tym rosyjskie słowa o „partyzantce” w Polsce oraz pobicie naszego ambasadora – nie zostawiają miejsca na złudzenia. Rosja realizuje kolejny etap wojny hybrydowej.
Akcje dywersyjne, od wielu miesięcy inspirowane i wprost organizowane przez służby Kremla, przekroczyły ostatnio pewną krytyczną granicę i dziś można już mówić wręcz o państwowym terroryzmie. Celem działań stały się zniszczenia, życie ludzi i destabilizacja podstaw naszego państwa
– ocenił w Sejmie Donald Tusk.
Rosja chce nas osłabić, bo Polska jest dziś zbyt silna, by ją zaatakować wprost.
Strategia Moskwy jest czytelna, według niej mamy być skłóceni z Europą, skłóceni z Ukrainą i najważniejsze – skłóceni wewnętrznie
– zaznaczył Prezes Rady Ministrów.
Trzeba zrobić wszystko, aby nie dopuścić do realizacji tego scenariusza.
Apel o jedność w obliczu rosyjskiego zagrożenia
Zwracam się jeszcze raz, szczególnie do każdego na tej sali i w Pałacu Prezydenckim. Nie mówię do tych, którzy są po tamtej stronie dla pieniędzy czy z innego powodu – są straceni. Mówię do tych, co nie rozumieją, dali się omotać kłamstwom, którzy błądzą. Opamiętajcie się, póki jeszcze jest czas
– zaapelował Premier.
To, co w normalnych czasach może być nazwane głupotą, błędem czy grzechem zacietrzewienia – w czasie wojny staje się zdradą.
Dlatego dla każdego polskiego polityka, który nie jest zdrajcą, mam 5 prostych przykazań. Pierwsze – nie powtarzaj kłamstw rosyjskiej propagandy. Drugie – nie podważaj zaufania do polskiego wojska i polskich służb oraz nie przeszkadzaj im w działaniu. Trzecie – nie osłabiaj państwa i jego spójności sabotażem legislacyjnym, tym współczesnym liberum veto. Czwarte – nie podważaj jedności europejskiej, bądź za silnym Zachodem, nie za Rosją. Piąte – stój po stronie Ukrainy w jej wojnie z Rosją
– wyliczał szef rządu.
W kwestii narodowego bezpieczeństwa nie ma miejsca na wahania czy dwuznaczności. Albo jest się za Polską, albo przeciw niej.
Źródło: KPRM
