– Widzimy, że mamy najdłuższe kolejki od 12 lat, które są efektem niedofinansowania systemu ochrony zdrowia, złej organizacji pracy – oceniła w „Graffiti” Marcelina Zawisza.
– Będziemy mieli powtórkę z tego, co dzieje się w tym roku i to będzie się pogłębiać, bo w tym roku mamy skrajnie niedofinansowany system zdrowia – stwierdziła w rozmowie z Marcinem Fijołkiem Marcelina Zawisza, pytana o środki na ochronę zdrowia, które znalazły się w projekcie budżetu zaprezentowanym kilka dni temu przez ministra finansów.
Marcelina Zawisza wskazała, że służba zdrowia potrzebuje w tym roku „minimum 20 mld zł”. – W przyszłym roku będzie to podobna suma. Może być troszeczkę większa. Jestem jeszcze przed spotkaniem z ekspertami (…) To nie jest tak, że ja robię te wyliczenia i mówię, że będzie gorzej. Mamy to w badaniach. Widzimy, że mamy najdłuższe kolejki od 12 lat, które są efektem niedofinansowania systemu ochrony zdrowia, złej organizacji pracy – powiedziała.
Jej zdaniem system ochrony zdrowia można zreformować m.in. odciążając lekarzy, a część ich kompetencji przesuwając na inne osoby. – To się dzieje zbyt wolno, albo nie dzieje się w ogóle. Od dwóch lat nie przeprowadziliśmy żadnej ustawy, która miałaby radykalnie zmienić system, który funkcjonuje – dodała.
Zawisza przypomniała, że mamy do czynienia z wakatami m.in. w szkołach, czy w służbach takich jak policja. Zasugerowała, że jeśli rząd nie znajdzie rozwiązania, które umożliwi podwyższenie pensji dla pracowników „budżetówki”, sytuacja tylko się pogorszy, a jakość pracy będzie spadać.
– Jeżeli my nie zaczniemy płacić ludziom za pracę, którą wykonują tak, że oni będą chcieli pracować dla państwa polskiego, to my nie wygrzebiemy się z tych problemów, które mamy teraz – mówiła.
Źródło: Polsat News
