Po raz pierwszy w dziejach wszystkie cztery polskie drużyny piłkarskie zagrają w finałowych rundach kwalifikacji do europejskich pucharów. Stawka tych spotkań jest wyjątkowo wysoka, ponieważ bezpośrednio wpływa na naszą pozycję w klasyfikacji UEFA.
Czwartkowy wieczór zapowiada się niezwykle emocjonująco – na boisku zobaczymy komplet polskich zespołów. W eliminacjach Ligi Europy Lech Poznań zmierzy się z belgijskim Genkiem (20.30). Mistrz Polski nie uchodzi za faworyta tej rywalizacji, jednak nawet w przypadku porażki ma zapewnione miejsce w Lidze Konferencji. Takiego zabezpieczenia nie posiadają pozostałe nasze ekipy. Zdecydowanymi kandydatami do awansu są Jagiellonia Białystok (20.15, przeciwko Dinamu Tirana) oraz Raków Częstochowa (21.00, kontra Arda Kyrdżali). Najtrudniejsze zadanie stoi przed Legią Warszawa, która po wcześniejszym odpadnięciu z AEK-iem Larnaka musi w pokonanym polu zostawić szkocki Hibernian, by znaleźć się w Lidze Konferencji. Wyjazdowe starcie legionistów rozpocznie się o 21.00.
Analizując zestawienie przeciwników, realnym obowiązkiem polskich drużyn jest wprowadzenie minimum trzech zespołów do fazy grupowej rozgrywek, choć istnieje szansa, że uda się tego dokonać w komplecie. W takim przypadku Polska uzyskałaby komfortową sytuację w walce o wysoką lokatę w krajowym rankingu UEFA. Priorytetem na bieżący sezon powinno być uplasowanie się co najmniej na 12. miejscu (miejsce 11. daje identyczne przywileje).
Oznaczałoby to, że mistrz kraju miałby zagwarantowany udział w Lidze Europy, rozpoczynając eliminacje Ligi Mistrzów dopiero od czwartej rundy, a zdobywca Pucharu Polski bądź trzecia drużyna Ekstraklasy miałyby pewny start w Lidze Konferencji. Choć Polska nie znajduje się jeszcze na tej pozycji, pozostaje jednym z głównych faworytów wyścigu. Wynika to z faktu, że inne państwa mogą mieć większe trudności w regularnym punktowaniu. Do Norwegii tracimy niewiele, a tamtejsze kluby prawdopodobnie wprowadzą do fazy grupowej mniej drużyn.
