Fabryka Volkswagena w Dreźnie zakończyła we wtorek produkcję samochodów, co oznacza pierwsze w 88‑letniej historii koncernu całkowite zamknięcie linii montażowej w zakładzie na terenie Niemiec.
Decyzja o wstrzymaniu wytwarzania aut po ponad 20 latach w „Transparent Factory” (zakładzie nazywanym tak ze względu na szklane ściany) nie była łatwa, ale władze marki uznały ją za konieczną z ekonomicznego punktu widzenia.
Ostatnim pojazdem, który zjechał z taśmy fabryki w Dreźnie, był elektryczny ID.3 GTX, podpisany przez pracowników fabryki.
Zakład, który dotąd pełnił raczej rolę miejsca pokazowego i dystrybucyjnego niż pełnoskalowej fabryki, montował około 6 tys. aut rocznie, podczas gdy w głównym zakładzie w Wolfsburgu powstaje ponad pół miliona samochodów rocznie.
Drezdeńska fabryka ma zostać przekształcona w centrum badań i rozwoju skoncentrowanym na półprzewodnikach, sztucznej inteligencji i robotyce, przy czym około połowę powierzchni ma docelowo zająć Politechnika w Dreźnie.
Pracownikom obiecano „społecznie akceptowalne alternatywy”, takie jak porozumienia rozwiązujące umowę, przeniesienia do innych zakładów czy pakiety emerytalne, a kierownictwo zapewnia, że nikt nie pozostanie bez pracy. Związki zawodowe, w tym przedstawiciele IG Metall, wyrażają jednak obawy, czy firma rzeczywiście zagwarantuje zatrudnienie wszystkim dotychczasowym pracownikom tego zakładu. Wskazują, że w porozumieniu dotyczącym przyszłości fabryki zapisano nie tylko zgodę na zatrzymanie produkcji, ale też przygotowanie planu zapewniającego miejsca pracy, którego – jak twierdzą – w pełni nie zrealizowano.
Volkswagen mierzy się jednocześnie z kilkoma poważnymi wyzwaniami: słabnącą sprzedażą w Chinach, spowolnieniem gospodarczym w Europie oraz wysokimi kosztami inwestycji w elektromobilność, a dodatkowo obciążyły go cła nałożone przez prezydenta USA Donalda Trumpa, które przyczyniły się do znaczących strat finansowych (szacowanych na około 1.5 mld dolarów).
W ramach szerokiego programu oszczędności koncern już wcześniej porozumiał się ze związkami w sprawie redukcji 35 tys. miejsc pracy w Niemczech do 2030 r., bez zwolnień przymusowych, ale analitycy ostrzegają, że presja na dalsze cięcia kosztów może rosnąć, zwłaszcza w związku z planami wprowadzenia tańszych modeli elektrycznych.
Źródło: visinfo24.pl za PAP / Yahoo Finance
